O czym ten film jest? Czy ma być śmieszny, przytłaczający czy może straszny? Obejrzałem go i nie widzę powodu dlaczego został nakręcony (oprócz korzyści finansowych oczywiście). Twórcy chcieli pewnie stworzyć oryginalnego bohatera-samotnika, co czasami się udaje. Niestety nie tym razem. Willard jest nudny, beznadziejny, ale najgorsza jest jego nijakość. Następna sprawa to realizm, albo raczej jego brak. Dalej- niemal cały film jest zrobiony komputerowo. Dalej- scenografia, zdjęcia, praca kamery, muzyka, dialogi, nielogiczne zachowanie bohatera, banalne przesłanie powielane w innych wcześniejszych filmach (tzn. odnosłem wrażenie, że twórcy chcieli coś przekazać, tylko...). W przypadku "Willarda" nie widzę żadnych pozytywnych aspektów. Ten film to bełkot, który nie jest ani bajką, ani obrazem poważnym, ani horrorem, ani dramatem, ani komedią. Usiłuje być tym wszystkim, ale lepiej by było gdyby pozostał w ramach jednego gatunku/ konwencji.