Okej, wbiło w fotel grubo. Dobrze to zakończyli, że aż byłem pod wrażeniem. Tak jak poprzednie części i ogółem sezony bywały średniawe jako próba przedłużenia tego to finałowy sezon (druga część, od 5 do 10 odcinka) zakończyła to w odpowiedni sposób.
9/10! (nie daje 10 za całokształt, powinienem dać 8 ale końcówka zrobiła robotę więc 9)
PS. Tylko ja jestem ciekaw co konkretnie dostał napisane na kartce Rafael? (syn Berlina)
Myślę że ukradnięcie złota przez Rafaela było częścią planu Profesora. By on ani nikt inny nie wiedział gdzie ono jest, żeby policja i Tamayo nie wyciągnęli tego od nich. Dla tego nie kazał strzelać Marsylii i reszcie bo wiedział że to jego bratanek. Potem dał im czas na ukrycie złota. A następnie zostawił wiadomość Sierze w której pewnie było że wszystko ma iść zgodnie z planem. Tatiana i reszta nie wiedziała o tym dla tego nie chciała oddać złota
Gdyby to był taki motyw, to raczej by go chętnie wyjaśnili, żeby jeszcze raz przedstawić, jak to profesor jest zawsze o krok do przodu, więc stawiałbym na coś innego.
Całe zakończenie super, ale przecież nie napisał "oddaj złoto, to się podzielimy", więc ten jeden motyw mi trochę zepsuł. Jak nigdy tego nie wyjaśnią, to będzie wyglądać jakby nie mieli żadnego pomysłu na to jak zrobić starcie dwóch uzbrojonych gangów, ale już na koniec nikogo nie uśmiercać. Piszę to z całym szacunkiem do scenarzystów, bo całość wyszła im naprawdę imponująco.
Wydaje mi się że chyba wiem jak to było... złoto w postaci granulatu po wydobyciu z banku w zbiorniku retencyjnym nie było przetapiane ponownie na sztabki tak jak wszyscy myśleliśmy. Granulat (czyli prawdziwe złoto) zostało od razu przewiezione gdzieś, a przetopiono tylko częśc granulatu, która była potrzebna do oblania sztucznych sztabek. W zbiorniku przygotowywali wtedy sztuczne sztabki i to je ukradła Tatiana i Rafael myśląc, że to prawdziwe złoto. Profesor myślał, że to była naprawdę policja, a nie pozwolił na strzelanie bo poprostu taki jest od zawsze .... żadnych ofiar i tyle. Prawdziwe złoto bylo od początku bezpieczne, aTatiana nie chciała oddać "złota" które ukradli, bo myślała że jest prawdziwe, w końcu nie mogła o tym wiedzieć bo plan ze sztucznym złotem nie był planem Berlina o którym mógł jej powiedzieć, tylko pomysłem profesora. A sądzę, że na kartce od Sierry dla Rafaela poprostu było napisane żeby Rafael oddał złoto bo nie jest prawdziwe i jeśli to zrobi to profesor da mu jego część poprostu dzieląc się prawdziwym złotem. Dopiero wtedy zgodzili się je oddać bo przecież sztabki z mosiądzu na nic by im się nie przydały, a Profesorowi były potrzebne do wyjścia z banku.
OK, ale jeśli Tatiana i Rafael buchnęli "złoto" z mosiądzu, to jak mogło ono trafić skompletowane na skinienie Profesora do banku, jeszcze zanim ten wiedział jak potoczyło się spotkanie Sierry z Rafaelem?
No właśnie dlatego Profesor mówił do Sierry, że odnalezienie złota jest tak ważne. Rafael oddał złoto bo skoro dowiedział się ze nie jest prawdziwe, to mosiądz który nic nie jest wart na nic się nie przyda, a tak miał przynajmniej częśc z łupu którą odpali mu profesor. To wszystko zapewne troche trwało. W czasie kiedy Profesor jechał do banku, rozmawiał z Tamayo, póżniej był przez jakiś czas związany z Lizboną kiedy się oświadczył a póżniej znowu gadał z Tamayo, to w tym czasie Sierra zdążyła znaleźć złoto. To mogło trwać nawet kilka godzin. Sierra odzyskała złoto a gdy Tamayo pojawił sie w tv to był znak żeby wjechały ciężarówki.
Profesor wiedział że jesli Sierra znajdzie Rafaela i da mu kartkę z wiadomością to Rafael odda złoto , bo w przeciwnym razie nie miałby nic z tej swojej kradzieźy.
Ciekawa to teoria, ale raczej nie jest prawdziwa bo... Tatiana i Rafael cały czas obserwowali kryjówkę gdzie było przetapiane złoto i zauważyliby gdyby wyjechały z tamtąd ciężarówki z granulatem.
Może sie mylę, ale taka jest moja teoria. Bo nie widzę sensu w przetapianiu całego złota z powrotem na sztaby i w dodatku znakowania ich wszystkich...zarówno prawdziwych jak i tych z mosiądzu. Bo o ile rozumiem znakowanie sztucznych sztabek (takie puszczenie oka do władz i Tamayo że ich znowu wykiwali), to nie rozumiem sensu znakowania prawdziwych sztab które były przeznaczone dla bandy. Z resztą gdyby sztaby ukradzione przez rafaela były prawdziwe, to nie wiem co musiało by być napisane na tej kartce tak ważnego żeby zechciał on oddać taką fortunę.
" A sądzę, że na kartce od Sierry dla Rafaela poprostu było napisane żeby Rafael oddał złoto bo nie jest prawdziwe i jeśli to zrobi to profesor da mu jego część poprostu dzieląc się prawdziwym złotem."
I uważasz, że Rafael tak by się uśmiechał po przeczytaniu, że złoto które ukradł nie jest prawdziwe?
https://images91.fotosik.pl/576/649b34a1cc7e117f.jpg
Gdyby coś takiego było napisane na kartce, to Rafael byłby raczej wkurzony, że został wykiwany i dostanie tylko jakąś działkę zamiast całości. A po jego reakcji widać, że wiadomość wywarła na nim pozytywne emocje.
Zapewne było coś tam napisane o rodzinie, że dziadek i ojciec byliby z niego dumni, bo dokonał świetnego skoku. Nie bez znaczenia była rozmowa Profesora z Berlinem i Rafaelem, w której Profesor opowiadał im jak był świadkiem skoku ojca. Widać było, że Rafael był zafascynowany tą opowieścią i pewnie chciał być taki jak oni. We wiadomości pewnie Profesor dał mu do zrozumienia, że dzięki tej kradzieży stał się taki jak oni, spełnił rodzinną tradycję (kradzież). Stąd ta reakcja Rafaela, uśmiechał się bo dowiedział się, że wszedł do rodzinnego grona złodziei.
"Z resztą gdyby sztaby ukradzione przez rafaela były prawdziwe, to nie wiem co musiało by być napisane na tej kartce tak ważnego żeby zechciał on oddać taką fortunę."
A jaki miał wybór, jak nie oddanie złota? Celowała do niego armia, zapewne bardziej doświadczona od jego (widać było, że ludzie Tatiany i Rafaela to jakieś dresy, w przeciwieństwie do ludzi Sierry). Sierra spytała: "Co teraz? Policzymy do trzech i się pozabijamy?" Więc Rafael mógł wybrać: albo odda złoto i dostanie swoją działkę, albo wszyscy się pozabijają i złoto nie trafi do nikogo.
a tak wgl załóżmy że masz rację. Przetopiono całe złoto na sztuczne i prawdziwe. wszystkie sztaby oznaczone. Uważasz że tatiana i Rafael obserwowali kryjówkę i zobaczyliby gdyby jakaś ciężarówka stamtąd wyjechała. W takim razie jeżeli wg ciebie ukradli wtedy prawdziwe złoto co się działo w tym czasie z tym podrobionym... Nie mogło wyjechać w ciężarówce do banku, bo jak sam twierdzisz Tatiana i Rafael by to zauważyli.
Pytam bo chcę poprostu zrozumieć jaka jest twoja teoria na ten temat.
Myślę że fałszywe złoto przygotowano jeszcze przed rozpoczęciem napadu i po prostu było w innej lokalizacji.
ale musieli mieć jakieś złoto do oblania mosiądziu czyli sztucznych sztab. I to dosyc sporą ilość .
W poprzednich sezonach ukradli 2 miliardy euro, więc było ich stać żeby kupić złoto do oblania sztabek.
Nie musieli, sztabki były tylko pomalowane na złoto, widać było jak Tamayo pokazywał sztabkę która łatwo się zarysowała przez co wiadomo, że nie była ze złota.
Jest pokazane jakoby złoto przewożone było w tym domku. A Tatiana nie mówi do Młodego będąc nad "dołem" coś w stylu: "czy jesteś tego pewien?, albo "jesteś pewien czy dobrze zrobiłeś?"?
jejciu Ty znowu z tą swoją teorią XD na innych wątkach też Cię widziałam XD
okej po pierwsze to zachowania profesora były przemyślane zawsze i przez wszystkie sezony nie widziałam u niego udawanego strachu... serio zajumali im to złoto (i bardzo mi się ten wątek swoją droga podobał :D )
po drugie na co kazałby szukać rudej złota "SKORO TO BYŁ JEGO PLAN" i ryzykować że go nie znajdzie...
no i kolejna rzecz, że ten serial dawał frajdę z "pokazywania" całego plan, a tu nic nie pokazali BO TO NIE BYŁO PLANOWANE... EJMEN
dobrze jezu nie bulwersuj się tak... chyba nie ma nic złego w tym że ktoś ma jakieś swoje zdanie... od tego jest forum żeby podyskutować i sobie powyjaśniać jakieś wątki. zresztą w poprzedniej dyskusji już przyznałam koledze rację. A co do tego co napisałeś WIELKIMI LITERAMI... wiem że ta kradzież nie była planowana i nie była do przewidzenia przez profesora. i bez względu na to czy to było prawdziwe złoto czy nie to taki nieoczekiwany zwrot akcji był super.... IZIMEN
Nie bulwersuje się może jestem po prostu za bardzo ekspresyjnym człowiekiem i tak wybrzmiało :D
I ja szanuje za własną teorię i wgl tylko tu już padło tyle argumentów, że no jednak nie w te mańkę i dziwiło mnie, że w to brniesz i chciałam również wyrazić swoje zdanie bo przecież też mogę :P piąteczka
A mi się podoba twoja teoria ze Rafael ukradł sztuczne złoto. Dlatego tez profesor tak bardzo się denerwował bo wiedział ze bez tego „złota” nie wyjdą z więzienia. Nie pasuje mi tu jednak aby to było jakoś zaplanowane z Rafaelem od początku , za duże ryzyko żeby zostawić Sierrę do szukania , porywania zakładników z ksiąg wieczystych
dlatego właśnie miałam taką teorię. Profesorowi podrobione złoto było potrzebne do wyjścia z banku. Bez niego by się to nie udało. Daltego uważałam że Rafael ukradł fałszywki i dlatego odzyskanie ich było takie ważne. Profesor wiedział że bez fałszywek nie wyjdą z banku. Oczywiście mógłby oddać prawdziwe złoto ale wtedy Tamayo nie miałby już powodów żeby ich oszczędzić . Dlatego uważałam że zostały skradzione podróbki i w takim wypadku Profesor miał prawo być przerażonym. Gdyby Rafael ukradł prawdziwe złoto to poprostu banda straciłaby swój łup, a gdyby ukradł podróbki oznaczałoby to że nie uda się bandy wydostać z banku i ulbo wyjdą stamtąd martwi albo aresztowani. Więc jakby nie patrzecz podrobione złoto było tu dla bandy cenniejsze niż to prawdziwe. Bo gdyby skradziono prawdziwe złoto to w żaden sposób nie wpłynełoby to na wydostanie bandy z banku. Oczywiście skok Rafaela nie był w planach i Profesor się tego nie spodziewał. A Sierre poprosił o znalezienie złota bo nie miał wyboru, on musiał jechać do Banku a Sierra była "dobrym detektywem", sam to przyznał że kto ich znajdzie jesli nie ona....
Aczkolwiek niech będzie że moja teoria jest błędna. Bo strach już tu cokolwiek pisać, bo zamiat kulturalnie podyskutować to zaraz ktoś cię zmiesza z błotem za wyrażanie swojego stanowiska.
Najbardziej logiczny tok myślenia! Profesor często wspominał, że "bez tego nie wyjdą" nie mógł więc, mieć na myśli prawdziwego złota. Nawiązanie do innego skoku Berlina z podmianą nakierowuje na właśnie taką interpretację.
Głosy które się na forum pojawiają, mówiące o tym, że Rafael miały się złapać na tkliwe słówka o rodzinie napisane na kartce, nie przyglądają się wnikliwie postaciom.
Po pierwsze: Syn który nie nie ma skrupułów aby ukraść ojcu żonę, nie miały skrupułów aby zatrzymać prawdziwe złoto.
Po drugie: Profesor nie należał raczej do osób okazujących wylewnie uczucia, był introwertykiem. To nie byłoby w jego stylu.
Cloudy_Olive dzięki za podzielenie się swoimi przemyśleniami ;)
Pozostaje nam jedynie, zastanowić się, co się stało z prawdziwym złotem. Lecz gdzie ono się znajduje, to nawet sam Profesor wspominał, że nie wie ;)
Jest jeszcze jedna myśl która mi przyszła do głowy....
Rafael jest przedstawiony w serialu, jako postać początkującego złodzieja. On się dopiero uczy. Nie byłoby to spójne gdyby od jego dobrej woli lub nie zależało całe powodzenie akcji. Fakt, że zostaje postawiony w sytuacji w której wszystkiego nie przewidział, pomylił się, jest niedoskonały w fachu bardziej pasuje do profilu postaci.
Dziękuję bardzo :) Mało tego... o podmianie złota na sztuczne przez profesora wiedział jedynie Palermo i tylko on wiedział co chciał zrobić Profesor i jak ich wydostać.Że kluczem do tego było sztuczne złoto. Kiedy się dowiaduje że złoto ktoś ukradł sam mówi (chyba do sztokcholm) że jeśli nie mają złota to z banku nie wyjdą i wpada w szał....
A co do Rafaela tak samo myślałam że nie miał skrupułów żeby okraść własnego ojca z żony i nie miał skrupulów żeby wykorzystać jego własny plan skoku przeciw nimu... więc na moją logikę nie miałby też skrupulów i powodów żeby oddawać złoto profesorowi gdyby było prawdziwe. Na logikę zatrzymałby wtedy wszystko, całą fortunę dla siebie, a nie oddawał po to żeby tylko dostać część.... W Danii Berlin daje Rafaelowi "lekcje" , że tylko złodziej uważa za swoje coś co do niego nie należy.... myśle że to jest dobre naprowadzenie co do tego co było na kartce no i sam fakt że złoto było fałszywe....
Co wy tu pitolicie... oglądaliśmy na pewno ten sam film????
Przecież tam wszystko stoi jak byk, jak można wygłaszać takie absurdalne teoryje???
1. Berlinek ukradł PRAWDZIWE złoto, te które wyjechało z banku.
2. Sztuczne sztabki były przygotowane WCZEŚNIEJ gdyż taki był plan, by nie oddawać prawdziwego złota, tylko sztuczne.
3. Kradzież złota NIE BYLA częścią planu, ale prawdziwe złoto należało odzyskać, coby mistyfikacja się nie rypła.
4. Koniec końców, tak jak zakładał plan, do banku trafiły podróbki, a prawdziwe złoto było gdzieś tam w drodze NP. do Portugalii.
PS.
Helikopter nie musiał wybuchać i choćby profesor mógł przeżyć.
To co było napisane na kartce, że Rafael chciał oddać większość złota i dostać część, zamiast zostawić sobie całe?
Takim sposobem to możemy sobie cokolwiek dopowiadać.
Profesor mówił, że bez odnalezienia złota nie są w stanie wyjść z banku - po co byłoby mu do wyjścia to złoto, jeśli miał fejkowe na podmiankę i układ z Tamayo? Jedynym minusem byłoby to, że nie mają nic ze skoku, ale z banku by wyszli, a mówił do Sierry, że jak nie odnajdzie tego co ukradli to nie wyjdą z banku - może dlatego, że ukradli to co mieli podmienić.
I to byłby dobry argument dla Rafaela żeby oddać złoto - złoto jest fejkowe i nic z tego nie będziesz miał, a jak oddasz to podzielimy się prawdziwym które mam ukryte gdzie indziej.
Skoro Berlinek ukradł prawidłowe złoto to dlaczego Profesor nie mógł zakończyć swojego planu skoro miał w zanadrzu sztuczne złoto wcześniej przygotowane ?
Przecież napisałem. Bo nie wyszła by mistyfikacja.
.
Tracąc kontrolę nad prawdziwym złotem NIEE MÓGŁBY zapewnić Tamayo, że układ się nie rozsypie.
Kurcze, skąd wy bierzecie te fiki-miki i jakieś pseudo teorie.
Przecież praktycznie wszystko jest w filmie wyłożone Jak Krowie na Rowie, a margines na jakieś wolne wnioski jest naprawdę niewielki.
No nie jestem tego pewien z 8 odcinka wynika, że Berlin się zwierzył Tatianie i, że to nie było zaplanowane. Gdyby nie ta sytuacja w zbiorniku z kradzieżą to może bym uwierzył. Może było to zaplanowane, ale o tym nie powiedziano. Fakt, że profesor to rodzina Rafaela wynikł na decyzję by nie strzelać
No przecież kradzież złota przez tatiane i Rafaela nie była zaplanowana w żaden sposób. Wpadli oni na pomysł kradzieży dopiero kiedy usłyszeli o obrabianym banku zapewne w telewizji. Wtedy wiedzieli ze to Profesor i wiedzieli co z resztą... Jaki jest plan... Tatiana wiedziała wszystko od Berlina. Wiedziała jak chcą wyciągnąć złoto. Nie wiedziala jednak co dalej. W rozmowie z Sierra mówi że zna plan a tego czego nie wie to się domyśla, że chcą użyć skradzionego złota do wyjścia z banku. Nie wiedziala jednak ze profesor miał zamiar podmienić złoto na fałszywe... Nie wiedziala tego bo ta część nie była wymyślona przez Berlina a przez profesora już po śmierci Berlina i wydarzeń z mennicy
Myślę, że tytuł finałowego odcinka jest odpowiedzią na to pytanie, odnośnie karteczki od Sergio. :)
To już było wspomniane nawet przez Rafeala, że to sprawa rodzinna, ale no co, napisał mu że jest jego synem i mu wybacza? ja tam bym wolał wiedzieć dokładnie co go przekonało :D
Dokładnie, więzy rodzinne zrobiły swoje. Scena jak profesor opowiada Berlinowi i Młodemu o śmierci ojca też prawdopodobnie nie pojawiła się przypadkiem. Na kartce syn Berlina na pewno dostał jakąś wiadomość, która przypomniała mu rodzinne wspomnienie, albo coś w stylu "ojciec byłby z ciebie dumny" i zrozumiał, że jest częścią rodziny, a nie tylko złodziejem, wspólnikiem Tatiany i dlatego odnalezienie domku ze złotem nie zmieniło się w bitkę.
Mnie bardziej zastanawia jakim cudem władze zdecydowały się pójść na układ i oddać całe złoto narodowe grupie łobuzów, ale to już inny temat :P
A może chodzi o to złoto wikingów? Że na tej kartce było takie hasło. W retrospekcjach pokazują, że syn Berlina był przy rozmowie Berlina z Profesorem o tej podmiance złota. Może to hasło dało mu do zrozumienia, że złoto, które ukradł jest fałszywe. Stąd tytuł Rodzinna Tradycja, To może podpowiadać, że historia z podmianką znów się powtórzyła.
Ja obstawiam, że na karteczce była informacja że to złoto należy się dziadkowi bo to on był prekursorem tego napadu. Jak dobrze pamiętam to bylo chyba jego marzenie. Jak wiemy wszystko zostaję w rodzinie to i jemu coś Sergio odpali :)
Lub druga wersja to taka, że plan był wspólny profesora i Berlina więc złoto należało się im obu. Rafael już raz ukradł ojcu coś co było dla niego bardzo ważne i może była tam wiadomość, że nie okrada się kolejny raz rodziny.
Marzeniem dziadka był napadu na mennicę. Opowiadał małemu Sergio o maszynach drukujących pieniądze. Napad na bank to było marzenie Palermo i Berlina (uważam że głównie Palermo)
Faktycznie, masz rację :) więc może moje drugie przypuszczenie, że rodziny się nie okrada bo to kwestia honoru :)
Nie ma sensu dywagować na temat fabuły i logiki tego serialu. Pierwszy sezon zapowiadał się ciekawie potem wszystko ksiazkiwo spieprzono. Każde minuty kolejnych sezonów to absolutna, fikcja, banał i tandetna improwizacja dla ubogich widzów. Można wyłączyć mózg i emocjonować się strzałami i poli poprawnymi podtekstami. Ostatni sezon to już wręcz żałosne kombinowanie i bajeczka. Ostatni odcinek to już absolutny gwałt na umyśle. Wiec nie doszukujcie się tu podprogowych tajemnic i intryg. To najbardziej tanie zakończenie bez żadnego drugiego dna, straciłem czas na ten szajs.
To po jakiego wała to oglądałeś skoro już od 1 sezonu serial ci nie przypadł do gustu? To tak jakbys jadł coś czego nie lubisz ale twoje duże ego nie pozwala zakończyć i odejść grzecznie od stołu bo inni też jedza no i oczywiście pokazanie na koniec jakie to było nie dobre. Lubisz się męczyć? :)
Czy nikt nie zwrócił uwagi na fakt, ze zakonczenie jest totalnie bez sensu? Z tym, ze dostali „nowe życie” z fałszywymi paszportami? Przecież każdy wie, jak wyglądają członkowie gangu, wiec widząc ich na wolności żywych każdy zrozumie, ze Tamayo kłamał, ze zginęli w napadzie. Tym bardziej można snuć podejrzenia, ze złoto nie jest prawdziwe, a co za tym idzie, gospodarka kraju znowu może się załamać XD jaki sens miało to, by puścić ich wolno? Już lepiej byłoby ich zabić, żeby rzeczywiście nikt nie snuł już żadnych podejrzeń co do prawdziwości złota w skarbcu.
No tak zabić I trzymać fałszywe złoto w skarbcu :) ... obejrzyj jeszcze raz moment rozmowy Sergio z Tamayo gdy przynosi fałszywa sztabkę złota. Co mówi profesor gdy Tamayo decyduje aby zabić wszystkich?
No ze wygrają lub przegrają obydwoje. Ale przecież mogliby i powinni się ich pozbyć (zabić) już po wyjściu z banku a nie w trakcie negocjacji, kiedy żołnierze wycelowywali w nich.
Właśnie po to, żeby to zakończyć raz na zawsze. Przecież widząc ich paradujących na wolności ludzie mieliby wątpliwości co do wszystkiego co się wydarzyło. Poza tym mieliby pewność ze tak niebezpieczni ludzie już nigdy nie dokonają żadnego skoku. Jak dla mnie zbyt rozowe to zakończenie XD