Vic Morrow zginął na planie filmu Twilight Zone, kiedy kręcono scenę w której ucieka przez rzekę niosąc dwoje wietnamskich dzieci. Pilot helikoptera stracił kontrolę nad maszyną na skutek zbyt bliskich wybuchów, helikopter spadł do wody a śmigłem obciął głowę Vica i jednego z dzieci, drugie dziecko zostało zmiażdżone. :(
Straszne... :( Niewiedziałam o tym, ale gdiześ przed chwilką o tym przeczytałam i wpadłam zobaczyć na filmweb czy to prawda...
Takie rzeczy się niestety zdarzają, to nie pierwszy i ostatni raz. Sam dowiedziałem się o tym wypadku z "Dallas 63" S. Kinga i tak sprawdziłem z czystej ciekawości czy to prawda.
spodziewałem się że ktoś o tym napisze :)
'Wyłącz to, Sadie... aktor który gra sierżanta Saundersa straci głowę w trakcie kręcenia filmu...'
wlasnie w tej chwili dotarlem do tego momentu w ksiazce i wszelem na neta sprawdzic czy taki aktor istnial i tak zginal :)
Jakby to kogoś interesowało na YT jest nowy materiał z planu. Inne ujęcia. Ale tych brutalnych brak.
Najbardizej mnie wkvrwia wypowiedź Johna Landisa. Uśmiecha się, śmieje delikatnie podczas gdy troje ludzi w tym dwoje dzieci zginęło. Świetny reżyser, ale tutaj niefortunnie się zachował.