Zdaje się, że lata 2000/2001 wyczerpały pomysły naszemu Ridley'owi. Po trzech świetnych filmach ("Gladiator", "Helikopter w ogniu", "Hannibal") przyszedł czas na załamkę. Ostatnio nieźle wykozystał to jego brat (rezultat jak najbardziej pomyślny). Czyżby uczeń przerósł mistrza? Liczymy na ciebie Ridley, może nakręcisz kolejnego obcego? hehehe...