to prawda, że jego role są wielkie. do twojej listy dodałam bym jeszcze "Powrót do raju", ale musimy spojrzeć na to inaczej - Joaquin absolutnie gardzi takimi nagrodami:)

Ja bym jeszcze dodała Two Lovers.
A Oscara nigdy nie zdobędzie i ja już się z tym pogodziłam :P

no co ty w tym roku bedzie miał 39 lat :P jeszcze dużo dużo szans i ról, myślę ze dostanie w przyszłości :)

Nie chodzi o wiek, ani o role, ani o talent :) Wg mnie Phoenix to bezwzględnie najlepszy aktor swojego pokolenia i należą mu się wszystkie nagrody świata. Ale szanse, że dostanie cokolwiek są znikome. Phoenix jest w Hollywood traktowany z dużym respektem, ale też niechęcią. Sam sobie zresztą na swój "status" usilnie przez lata pracował, mając w poważaniu hollywoodzką "kindersztubę" i dając temu wyraz na każdym kroku, świadomie bądź nie. Jeżeli kiedykolwiek dostanie Oscara, to będzie to raczej coś w rodzaju nagrody za całokształt, jak będzie 80-letnim dziadziem :P
Oczywiście to tylko moje założenie i być może się mylę. Chciałabym się mylić...;)

o tak za "Two Lovers" też, jak mogłam zapomnieć:)

Moim zdaniem dostanie Oscara za ,,Wadę ukrytą'' P.T. Andersona wspomnicie moje słowa :)