Bez dwóch zdań Oscar w tym roku mu się należał, a sama statuetka już dawno powinna wylądować u niego na półce, ale co się odwlecze to nie uciecze.
Gratulacje.
Warto dodać, że było to jedno z najgorszych przemówień po odebraniu nagrody w historii gali. Gościu ma spaczony i sprany umysł. Sam kiedyś gadał, że to polityczna nagroda, a podczas przemówienia wykorzystał szansę i zrobił swój własny ideologiczny manifest.
Przemówienia mnie nigdy nie interesowały, bo głównie to podziękowania i pięć minut na swoje bóle i żale, przeważnie pomijam, ewentualnie w tym czasie robię coś innego, o ile takową galę oglądam, a muszę się przyznać, że chyba tak naprawdę w 2016 roku oglądałem całą galę, tutaj tylko zerknąłem wieczorem na "najlepszy film" "najlepszy film nieanglojęzyczny" no i aktor i aktorka.