Ogromnie mi przypadła do gustu akcja z garniturem. On był dla Esmaila niczym mundur. Po włożeniu garnituru facet wchodził w rolę, gdy go zdjął - był sobą. Dbał o ten swój mundur tak jak dbał o swoją sztuczną osobowość. Potem, gdy matka Sary dała mu garnitur po ojcu, Esmail znowu musiał wejść w jakąś rolę. I znowu mu nie wyszło. Dopiero gdy wrócił do Iranu oddał swój mundur kolejnemu mężczyźnie.