Miałem okazję obejrzeć film podczas włoskiego festiwalu w Kolonii w Niemczech. Bardzo
smutny i poruszający.
Film oglądaliśmy wraz z bratem Peppino, Luigim Impastato. Atmosfera genialna, film
przepiękny, jak będzie okazja, brać film w ciemno.
Brat ma imię Giovanni, ale i tak Ci zazdroszczę. Udało mi się obejrzeć ten film z polską listą dialogową, którą łatwiej było ściągnąć z sieci niż napisy, i jestem także pod wrażeniem. Z tegorocznych doniesień w prasie widać, że tam walka nie całkiem jest jeszcze zakończona. Ludzi takich jak Giovanni i przyjaciele z Radia Aut trzeba za wszelką cenę wspierać, z każdej części globu, bo są nadzieją świata.