Moze i koncowka uratowala calosc ale tylko troszeczke.... wszystkie filmy tego typu a jest ich mnostwo tzn.grupka przyjaciol,cycate blondyny,zabawa gdzies na odludziu i tajemniczy ktos lub cos itp. sa poprostu slabiutkie i wszystkie na jedno kopyto...ogladam je tylko wtedy gdy naprawde cholernie mi sie nudzi moja ocena 4/10
Mnie w tej końcówce najbardziej rozśmieszyła ta mała dziewczynka z błota, która zaczęła biec za swoim "zabójcą". Nie wiem czemu, ale dziwnie to wyglądało. I jedno pytanko - co to było za główną bohaterką w łazience - to coś czarnego (jak sie nachylała nad wanną z błotem) ?
Nic dodać do tego więcej. Popieram. Gdyby nie Amanda Seyfried przewinąłbym albo odpuścił zupełnie oglądanie. Końca się doczekać nie mogłem. Ale na szczęście finał był całkiem dobry. Tylko, że oceniając całokształt, czyli mocne zakończenie i ponad godzinę ziewania przed nim daję 5.