nie ma sensu. nie ma tu ukrytego dna, morału czy czegoś co mogłoby zachęcić do ponownego seansu. polecam nie oglądać.
tak, ale ja nie polecam filmów "na siedem" nikomu.
polecam dziewiątki, dziesiątki; z rzadka ósemki.
Warto. Film moim zdaniem motywujący - wątek sportu chociażby. Ulica, towarzystwo, chora matka, przerwane treningi, zawiedzione uczucie... brak perspektyw, chęci do zmian. Wszystko się kumuluje i prowadzi do tragedii. Do tego klimat Londynu, smaczny angielski... Cieszę się, że trafiłam na ten film.