Ten film to absolutne arcydzieło!
Ciężki pogrzebowy klimat, aktorstwo (najbardziej bryluje oczywiście Kinsky) i muzyka. Wszystko na możliwie najwyższym poziomie. Produkcja ta ma w sobie coś magicznego, od pierwszej do ostatniej sekundy widz nie może oderwać oczu od ekranu, tak bardzo hipnotyczny jest ten obraz. Rzadko kiedy remake dorównuje oryginałowi, ale w tym wypadku właśnie tak jest. Nosferatu Wampir prezentuje ten sam wysoki poziom co jego niemy pierwowzór. Produkcja z 1979 roku bardzo wiernie trzyma się poprzednika, chociaż Herzog dodał też parę rzeczy od siebie co jeszcze bardziej wpłynęło na atrakcyjność filmu. Zaskakujące zakończenie i ukazanie postaci Draculi jako postaci tragicznej zamiast potwora (choć można było ten wątek jeszcze lepiej rozwinąć) - te pomysły to strzał w dziesiątkę. Minusem jest tylko raczej mało interesująca postać Van Helsinga. Niezbyt podobała mi się podmiana ról u postaci Miny i Lucy względem książkowego Draculi. Film ma wiernych fanów, ale szkoda, że nie cieszy się taką popularnością na jaką zasługuje. To w końcu filmowe arcydzieło, które śmiało może być uznawane za klasykę pokroju Ojca Chrzestnego.
Zasłużone 10/10