No tak bo w takim filmie to chodzi o fabule i ciekawy scnerariusz.. haha i takie dzbany wystawiaja oceny

A co Ci się nie podobało w Godzilla vs. Kong, bo widzę, że dałeś 1. Fabuła, scenariusz czy może ten dzban?

Wyzywanie kogoś na dzień dobry od "dzbanów", bo wyraził swoją opinię na temat filmu jest co najmniej nie na miejscu. Sam film natomiast - trochę racja, bo nikt nie oczekiwał od tego filmu fabuły czy postaci na miarę "Milczenia owiec". No ale to co dostaliśmy od producenta/reżysera/scenarzystów to urąga rozumowi i godności człowieka. Naciąganie fabuły do granic, postacie (ludzkie) z du*y wzięte, cringowe dialogi, potwory-akrobaci, bez poszanowania dla dziedzictwa TOHO (co z kolei było ładnie oddane w KotM 2019). I mówię to z pozycji osoby jak najbardziej życzliwej kajiu movies. Ten film nie jest zrobiony nawet jako tako. Nie możemy godzić się wypuszczanie takich filmów, bo jak się będą im zwracać to będziemy tylko takie dostawać. Gów*na z posypką.

95% filmow fantasy obecnie takie jest. Czego spodziewales sie innego? Fabula naciagnieta do granic mozliwosci, bohaterowie ktorzy czesto zabijaja 100 przeciwnikow w ciagu minuty. Nic nowego czlowiek nie jest juz w stanie wymyslec. P. S. Z tego co widze to oceny ma podobne do tego z 2021 roku.

Jako fan Godzilli zgadzam się na 100%. Zrobili z potworów Avengersów i bliżej im z motoryką do ludzi niż Kiju. Jestem zażenowany tym co widziałem w kinie bo próbują z ludzi debili zrobić. Poprzednia część była epicka w swoim gatunku, ale ta to już przefiecie pały. Nie dość, że sceny z ludźmi były irytujące to teraz doszły jeszcze z potworami. Dno.

Niemal nigdy nie komentuję, ale po tym seansie musiałem to wylać z siebie. Ten film to był cringe i żenada. Dobrze to ująłeś - moje odczucie w trakcie seansu było takie, że traktują mnie jak debila, nawet mi się nie chce przykładów podawać. Co do uwagi o Avengersach, nazywam to marvelizacją filmów - ciu ciu laserkami, dużo kolorków, dużo żartów, nigdy nie za poważnie, nie za dużo sensu, wtręty ze znanych (zwykle starszych) piosenek. I nie ma w tym nic złego, taki styl sobie wypracowali, nieźle na tym wyszli. Problem w tym, że twórcy innych filmów popatrzyli na to i uznali, że zrobią tak samo i będzie elegancja francja. No i dostaliśmy GxK, drugi Pacific Rim (a pierwszy był miodzio), niektóre z DCEU (zwykle sequele/prequele), ba nawet Thor 4 z przedawkowaniem własnej koncepcji. Szkoda sensu.

Dokladnie tak jak piszesz. Też mnie wieke boli ale aby to wyjaśnić to książkę bym musiał napisać.Popatrz na pierwszą część Godzilli z 2014 roku i porównaj.

Też mnie kłuje w oczy ta grubo przesadzona motoryka. Mamy tu do czynienia z potworami ważącymi po kilkadziesiąt tysięcy ton, które śmigają prawie jak Welociraptory z Parku Jurajskiego. W filmie z 2014 sposób poruszania potworów sprawiał, że naprawdę czuć było ich gigantyczne rozmiary, natomiast obecnie to chyba jakieś ninja przebrane w kostiumy jaszczurów i małp...

Dokładnie. I jeszcze tak pięknie kamera chodziła w pierwszej części, było czuć ogrom. Teraz brakuje im też dzikości jak w przypadku Minus One, za to sobie Kong z Godzillą oczko puszcza. Badziwi, że hej.

Ale ty jie ma fabuly scenariusz pisal jakiś 10latek z bujną fantazją. Nic nie trzyma się kupy.

no niestety, zmarnowano potencjał i ten film tworzyli naćpani ludzie lub scenariusz został wygenerowany przez chatgpt 3.0 ; ] a zanim ktoś powie, że nie ma co oczekiwać logiki od filmów fantasy, to - nie, nie i jeszcze raz nie. można stworzyć spójny, wymyślony świat, który będzie się trzymał kupy (wzorem tu jest oczywiście "władca pierścieni") i tylko takie kino dobrze się ogląda. a tutaj nie dość, że mamy przerysowane potwory (ta fizyka, o której koledzy wspominali wyżej), to jeszcze beznadziejne sceny z ludźmi wyraźne napisane od holywodzkiego szablonu. jako fan ekranowych małp wyszedłem z kina zniesmaczony. mam nadzieję, że chociaż nowa "planet małp" nie zawiedzie...