fajnie ze jennifer lopez grała taka wredną suke to do niej bardziej pasuje niż grzeczne role slodziutkich az do wyzygania kobitek,a sama fabuła jest "wyjebana" w kosmos i doprawdy nie potrafie skapować z kąd te hmmm "nagrody"...phoenix też jest dobry jak pożera bilet do domu,mechanik boki zrywać (fajnie "se" grał w twister'a)....hehehe
a końcówka wprost wymiata ,taak "a jednak mam szczescie..." i ta muzyka na końcu ...
Powiem tak : jedyny film z Jennifer Lopez ktory mi się podobal i to na 10/10 :)
A ja uważam że J.Lo. to jedyny minus tego filmu... jest on jednak na tyle dobry że przyznaje - 10/10.
Bez Jennifer filmu by nie było - doskonale zagrała, a zły charakter tylko w tym jej pomógł. U mnie 9/10 (za minus uważam początek, reszta jest coraz lepsza z każdą sekundą) ;]