A ja zamotam i powiem, że film bardzo przypomina mi nasze rodzime "Wesele" Smażowskiego. Chodzi mi tutaj o coraz głębsze popadanie w tarapaty przez głównego bohatera. Chcąc być cwany, spada coraz niżej i niżej. (poza tym, np. główni bohaterowie obu filmów są winni pieniądze gangsterowi, i obaj tracą palce u ręki).
ja dostrzegam to podobnieństwo, ale ten film pododbał mi się jeszcze bardziej niż i tak bardzo dobry red rock west. nie uwazam zeby to byla jakas zrzyna, bo one sa tylko podobne.