Główny antagonista padł po pierwszym ciosie zaraz po zmartwychwstaniu, minutę po pojednaniu się Aquamana z Ormem, liczyłem na bitkę oni vs necromanta a tu pyk i go nie ma..
Kogo niby w filmie zagrał Ben Affleck, wymieniony na filmwebie, bo jakoś przez cały film go nie zauważyłem ani razu.
Jeśli była jakaś scena na samym końcu (po napisach), to stawiam, że tam gdzieś był.
affleck w roli burce wayne pewnie mial sie pojawic pod koniec filmu na tym posiedzeniu onz gdzie aquaman demaskowal swoj rod. a co do samego zakonczenia DCEU to rzecz jasna mogli to zrobic lepiej, ale chyba po jedynce nauczyli sie, ze jak nic nie bylo polaczone z uniwersum w zaden swoposob to ludzie beda odbierac ten film jako osobna historie. szkoda tylko, ze fabula aquamana dziala sie wewnatrz konkretnego swiata :D