Trochę nudnawy i nie bardzo ciekawy w mojej ocenie. Niby takie nazwiska, ale temat potraktowany po macoszemu. Trochę nie wypaliło według mnie.
4/10 - spodziewałem się czegoś lepszego.
Sam jesteś, k-wa, nie bardzo ciekawy.
Wiesz, człowieku, czym w ogóle jest kino artystyczne? To esencja rozmaitych, współczesnych stylów i gatunków w pierwszorzędnym wykonaniu reżyserskim.
Masz pewnie rację i jako taki ten film się udał - pokazał jak traktuje dany temat każdy z reżyserów, ale chyba nie jestem fanem takich filmowych kompilacji. Może kiedyś do niego wrócę, może nie. W sumie nie pamiętam już dokładnie, ale czy nie jest to tylko sztuka dla sztuki?
A czym jest sztuka w dobie postmodernizmu i konsumpcjonizmu? Wszystko można potraktować jako sztukę dla sztuki, ale będzie to nadinterpretacją.
Cieszy mnie że ten użytkownik jest już usunięty, bo nie ma to jak obrażać za wyrażanie opinii.
Segmenty były raczej słabe, panowie reżyserzy za bardzo się skupili na wymyślaniu błyskotliwego nawiązania do dziesięciu minut, a tak jakby olali wykonanie, serwując nam pretensjonalne scenki.
Etiuda kosmiczna była wg mnie świetna, wywiad w pociągu był satysfakcjonujący - prosty i inteligentny; i pierwszy segment Bertolucciego był sympatyczny. Reszta moim zdaniem albo taka sobie, albo irytująca i kiepska.