Recenzja filmu

Bo się boi (2023)
Ari Aster
Joaquin Phoenix
Patti LuPone

Bo się boi, ale my nie

Przez trzy godziny z psychologicznego dramatu film konsekwentnie wspina się na coraz wyższe poziomy groteski i czarnego humoru. Za każdym razem, gdy myślisz, że w końcu reżyser uchyli przed tobą
Wybitny Joaquin Phoenix dźwigający niczym nieskrępowany artystyczny, psychoanalityczny wyrzyg Ariego Astera. Ciągłe poruszanie się na granicy jawy i psychozy bohatera, które wchodzi coraz głębiej w jego straumatyzowany umysł, dostarcza nam bardzo skomplikowany emocjonalny rollercoaster podany w czterech aktach. Przez trzy godziny z psychologicznego dramatu film konsekwentnie wspina się na coraz wyższe poziomy groteski i czarnego humoru. Za każdym razem, gdy myślisz, że w końcu reżyser uchyli przed tobą rąbka tajemnicy i pozwoli zauważyć ledwie widoczną granicę między prawdą a światem wykreowanym przez głównego bohatera, film wylewa ci na głowę kubeł zimnej wody i jeszcze bardziej komplikuje przedstawiany obraz rzeczywistości.

Ostatecznie, pomimo świetnej reżyserii każdego z rozdziałów, Aster nie potrafi dostarczyć satysfakcjonującego finału, który pozwoliłby cieszyć się tą szaloną podróżą. Nie dostajemy też nigdy klucza do zrozumienia, co tak naprawdę jest snem, a co jawą, więc każde doświadczenie Beau zupełnie traci na wartości i nie ma żadnego znaczenia. Napięcie i ciągły lęk, które współodczuwamy razem z bohaterem, powoli zanikają i pod koniec filmu ledwo o nich pamiętamy. Ze współuczestników w pierwszych dwóch aktach stajemy się tylko obserwatorami podczas dwóch ostatnich. Brak wyciągnięcia nas z tego kisielu psychozy nie pozwala nam w pełni przeżyć tego, przez co przechodzi Beau i pozostawia tylko spory niesmak i rozczarowanie. A było w czym smakować, bo aktorsko film wypada wyśmienicie, a oprawa audiowizualna wznosi go jeszcze wyżej i świetnie buduje atmosferę.

Z dziesiątek swoich pomysłów wartych realizacji Aster nie potrafił zdecydować się na kilka najlepszych, więc postanowił wpleść do filmu wszystkie. Film zamiast być arcydziełem jest trudnym do zrozumienia zlepkiem przepięknych scen bez satysfakcjonującego finału. Może A24 powinno trochę ściągnąć wodze fantazji reżysera, może film sprawdziłby się lepiej jako serial, a może po prostu jestem zbyt wąski, żeby do mnie dotarł i powinienem przed seansem zaliczyć wszystkie 11 punktów z klucza do zrozumienia "Bo się boi" udostępnionego przez dystrybutora. Nie wiem, ale to, co dostałem na talerzu, to co najwyżej 6/10.
1 10
Moja ocena:
6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Beau boi się wielu rzeczy. Tłumów nie lubi, narkotykom nie ufa, bez leków żyć nie potrafi, choroba jest... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones